Świat Zwierząt

buning

Witam miałem kiedyś jamniczke krutko włosą czarnej mazi, no ale niestety ona nie nawidził zostawać sama w domu. No i pewnego dnia przegieła zdewastowała mi drzwi zeżarła pół tapicerki z drzwi i musiałem ją oddać do schornika Sad

dareczek1313

Oj szkoda na pewno ją kochałeś to jest smutne. Nie wiem jak by moja Dejzi to zrobiła to i tak za żadne skarby bym ją nie oddał do schroniska. Bo ja ją kocham Crying or Very sad

yozeda

Mialam psiaka, rasy labrador (dobrze napisalam), ale musialam ja oddac, bo mi zezarla kawalek polki od lawy i zabierala sie za zwisajace kwiaty.
Czego to ona mi nie zniszczyla. Sypalam wszystko pieprzem, zeby ja zniechecic, ale to nie wiele pomoglo. Pieprz jej nie odpychal.
W koncu z ciezkim sercem zwrocilismy ja poprzedniej wlascicielce...
Przez dwa tygodnie w domu panowala smutna atmosfera, bo brakowalo nam Sonii...

kasiaks

moja apia, zrobila wiele szkod, zaczela od przekopywania ogrodka z kwiatkami, wydeptania warzyw, uziekania do sasiadow i biegania po ich ogrodach, pogryzienia taty koszyka do grzybow, wyrwania zebami kawalka tapety, pogryzienia stolka w kuchni, rozwalila mi ucho tak ze do tej pory mam na nim blizne.jest jeszcze wiele takich drobnych szkod ale juz nie bede ich wymieniac, po jej akcji z moim uchem bylam na nia strasznie wkurzona, tak jakby obrazilam sie na nia. przeszlo mi gdy potracil ja samochod, miala obity caly bok, przez pol dnia wyla z bolu a ja ja chodzilam i uspokajalam, na nastepny dzien pojechalismy do weta, przez 3 dni dostawala zastrzyki, jezdzilam z nia z samego rana przed szkola o 7 na te zastrzyki. po tym wypadku uswiadomilam sobie co by bylo gdyby ona nagle zdechla.. gdyby jej juz nigdy ze mna nie bylo...powtorzylby sie koszmar z przed 2 lat kiedy stracilam moja ukochana Aide, kochalam ja callym swoim sercem, byla podrzutkiem. przeplakalam po jej smierci dobre 3 dni. a wiec nigdy nigdy w zyciu nie oddam Apii ani dla nikogo ani do schroniska, za bardzo ja kocham choc tak wiele szkod wyrzadzila..