Świat Zwierząt

kasiaks

Aida byla moim najukochanszym psiakiem jakiego mialam. byla przybleda. dzieci z kads ja wzieli bawili sie z nia caly dzien a jak przyszla pora spac to zostawili ja na ulicy. nastepnego dnia z samego rana, poszlam i ja wzielam. na poczatku rodzice sie nie zgadzali. mowili ze tylko ja przetrzymamy i znajdziemy jej jakiegos innego wlasciciela(bo mielismy przed tem 3 psy a ten byl 4). ale po paru dniach juz nikt nie chcial jej oddac. uczylam ja wielu sztuczek(np. potrzyj nos, siad, przewroc sie), pewnego dnia pojechalismy z nia na grzyby, i stalo sie...zostala potracona na lesnej drodze przez jadacy samochod...nigdy nie zapomne tego widoku...do tej pory gdy o niej mysle lzy staja mi w oczach..przez wszystkich jest cieplo wspominana, do konca mojego zycia pozostanie w mej pamieci i w moim sercu

yozeda

Bardzo mi przykro. Wiem, co wtedy czulas. Ja tez mialam ukochanego kacperka, ktorego potracil TIR.

dareczek1313

Mi również jest przykro ale ja nie mogę wiedzieć za bardzo jak to jest bo tak to mi nie zdechł żaden zwierzak oby nie zdechł na razie, Mówię o psie i o dawnych papugach. Bo ryby zdychają niestety.